piątek, 2 stycznia 2015

Rozdział 2

- Justin! Poprostu stąd wyjdź, a nie powiem rodzicom! - krzyknęła dziewczyna panikując. Chłopak tylko się obrócił i parsknął śmiechem. 
- Będe u siebie w pokoju i liczę, że żadne z obecnych nie będzie miało zamiaru mnie odwiedzić jasne? - przenosił wzrok po kolei na każdego, aż w końcu zatrzymał go na mnie. Jego spojrzenie było tak przerażające, zimne. Był straszny i jestem pewna, że budził strach w każdym człowieku, który obok niego przechodził. Ale pytanie brzmiło raczej kim był i dlaczego Tessa, tak strasznie nie chciała go wpuścić. 
Obróciłam się w stronę blondynki i posłałam jej spojrzenie mówiące, że totalnie niewiem o co tutaj chodzi. Luke i Martha wrócili do oglądania filmu szepcząc do siebie coś niezrozumiałego. 
- Um - przerwała ciszę - Brooke, chodź ze mną na górę, wszystko ci wyjaśnię. 
- Tak, jasne - odparłam cicho i ruszyłam za nią po schodach. 

- Więc, niewiem od czego zacząć - powiedziała, kiedy usiadłyśmy na łóżku w jej pokoju. 
- Najlepiej od początku - oznajmiłam, śmiejąc się pod nosem. 
- Tak - zaśmiała się i odgarnęła kosmyk włosów za ucho - To nie tak jak wygląda, że wpuściłam do domu jakiegoś psychopatę. 
- To znaczy.. - przeciągnęłam - Tak, tak to wygląda. Chcę słyszeć jednak też twoją wersję. 
- Więc ja mam dwoje braci - postanowiła, w końcu zacząć wyjaśnienia. 
- Jak to? - zapytałam ciekawa - Zawsze znałam tylko Jaxona, byłam w Kalifornii u ciebie w domu i jestem pewna, że był tylko ten mały. 
- Widzisz - westchnęła - Chłopak, który postanowił dzisiaj zrobić to przedstawienie to mój starszy brat Justin - wymówiła cicho jego imię, tak jakby bała się wogóle to robić, bo mógłby usłyszeć przypadkiem. Zauważyłam, że nie tylko ona się bała jego. Kiedy stanął w drzwiach Martha i Luke wyglądali jakby zobaczyli ducha. Mówiła, że rodzice zabronili jej go wpuszczać. Wyszedł z psychiatryka? 
- Co z nim jest nie tak? - zapytałam prosto z mostu - I dlaczego nigdy go nie widziałam? 
- Niepowinnam mówić - zaczęła bawić się palcami - Ale muszę, bo widziałaś tą scenę. Justin wyszedł niedawno z więzienia. Nie mogę ci powiedzieć za co siedział, ale był w pudle kilka lat. Rodzice, jak się dowiedzieli co robił oszaleli - popatrzyła się na mnie - Ja też oszlałam, zawsze miałam z nim dobre stosunki. Traktował mnie dobrze i spędzaliśmy miło czas - uśmiechnęła się na wspomnienia - Jednak tego wieczoru wrócił późno, a potem policja przyszła do nas i wszystko wyszło na jaw. Rodzice powiedzieli, że niechcą go znać ani widzieć. Płakałam wtedy jak głupia, powiedziałam mu to samo. A on - posmutniała i znowu spuściła wzrok - Powiedział, że nas nienawidzi, bo nie dajemy mu nawet chwili na wyjaśnienie i odszedł na te wszystkie lata. Dzisiaj wrócił. - zakończyła. Siedziałam naprzeciw dziewczyny z rozchylonymi ustami. Nigdy niewiedzialam o tym co mi właśnie powiedziała. Ja nawet niewiedziałam o istnieniu jej brata. Co mógł takiego zrobić, że siedział w więzeniu? Zabił kogoś? Może jest seryjnym mordercą? Zaczynałam wyobrażać se przeróżne scenariusze dotyczące chłopaka, którego nawet nie znałam. W sumie to ledwo go widziałam, bo tylko samą posturę, gdyż miał kaptur i było ciemno. 
- Brook - wyrwała mnie z zamyślenia - Proszę cię tylko o jedno. Nie wchodź do jego pokoju kiedy cię o to sam nie poprosi, nie wchodź mu w drogę i unikaj patrzenia na niego. W tym domu każdy się boi Justina. 
I w tym momencie, kiedy powiedziała jego imię drzwi z impetem się otworzyły ukazując zakapturzoną postać. 
- O mnie mówicie? - syknął powodując zatrzymanie mojej akcji serca. 
----------------------------
Hej, przepraszam, że tak długo ale święta, wolne i sylwester. Zrozumcie :( Ale mamy drugi rozdział, krótki ale duzo informacji :) Mam nadzieje ze wam sie spodoba i czekam na wasze komentarze, gdyż to bardzo motywuje. Kocham was, @polishkidrauhll xx 
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

6 komentarzy:

  1. O kurcze, niezłą przeszłość ma ten Justin. Z początku przypomina mi inne opowiadanie, na którym pewnie odrobinkę się wzorowałaś (a może i nie, nie ważne), ale jestem pewna, że wymyślisz świetną akcję do twgo opowiadania. Czekam na następny i życzę weny <3
    final-justice-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu taki krotki? :(

    Co on ZROBIL? ohh

    Czekam na nn.

    X O.X.O.

    PS. Your forever

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale chciałam coś dodać a nie mam zabardzo teraz czasu :/
      <3

      Usuń
  3. Super! Czekam na następny i mam nadzieje, ze dłuższy :) Jestem ciekawa o co chodzi z Justinem, co on zrobił .. Kurde nie moge sie doczekać juz nn. Świetny rozdział ;* ~ Justyna

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo proszę wszystkich czytelników http://collision-fanfiction.blogspot.com/ o głosowanie na Blog Miesiaca, to tylko moment dla Was! http://spisfanfiction.blogspot.com/

    Z góry bardzo dziękuję wszystkim :*

    PS czy mogłabyś polecić to pod kolejnym rozdziałem? To dla mnie bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń